Podziel się wrażeniami!
Witam! Męczy mnie pewien problem, jestem szczęśliwym posiadaczem lustrzanki sony, lecz martwi mnie fakt gdyż mój kolega fotograf zmartwił mnie pewnym zdaniem "pokaż mi fotografa który ma aplphe" twierdzi że w fotografii dominują Nikony i Canony. Czy na prawdę jest tak źle, kiedy fotograf posiada sonacza? To prawda bardzo rzadko widziałem fotografa z Sony, chyba że to przypadek... Nie rozumiem skąd takie twierdzenia powstają? Wytłumaczcie mi to proszę.
Jestem wymagającym amatorem, fotografem bardzo dużą wiedzą teoretyczną, co raz większa praktyczną. Jestem na etapie wyboru nowego jasnego obiektywu, i nie wiem czy dalej wkładać pieniądze w alphe 200 czy przeczekać i dozbierać i niestety przejść do konkurencji z całym szacunkiem dla SONY !
Nikon produkuje aparaty od 1948 roku, Canon od 1959, a Sony? No właśnie...
Niemal cały świat fotograficzny jeszcze do niedawna opierał się na tych pierwszych producentach i są nadal chętnie używane przez amatorów i zawodowców. W podobnej sytuacji jak użytkownicy Sony dzisiaj, mogli się czuć w latach 1959-1960 użytkownicy Canona. Gdy kupowali pierwszego dalmierzowego Flexa to Nikon miał już za sobą dziesięć lat doświadczeń i profesjonaliści zaczęli używać pierwszej, doskonałej jak na tamta czasy lustrzanki F. Kto to był Canon? Widział kto profesjonalistę z Canonem wtedy? No może z Leicą....
Podoba mi się co napisał w jednej ze swoich książek Scot Kelby (na co dzień użytkownik Nikona): "Jeśli zatem posługujesz się aparatem Sony(...) niech nie zraża cię widok urządzeń marki Canon lub Nikon. Jest to książka o robieniu lepszych zdjęć, o fotografowaniu..."
I o to właśnie w tym wszystkim chodzi - o fotografowanie.
W sumie z aparatami Sony to jest tak jak z Hanką Boryną, wszyscy na nią narzekali ale każdy chciał ją mieć
Creatoor napisał(a):
W sumie z aparatami Sony to jest tak jak z Hanką Boryną, wszyscy na nią narzekali ale każdy chciał ją mieć
Byle nie zapomnieli kto je wymyślił
Aż mnie dziw bierze, że jeszcze nikt nie wspomniał o Minolcie. Trudno pominąć historię i dorobek tej firmy.
Jeśli więc słyszę, że jakiś "fotograf" psioczy na Sony, śmiać mi się chce bo tak jakby zupełnie pomijał fakt skąd nasz system się wywodzi.
Też sie zdziwiłam, że nikt nie wspomniał o Minolcie
Lajam napisał(a):
Aż mnie dziw bierze, że jeszcze nikt nie wspomniał o Minolcie. Trudno pominąć historię i dorobek tej firmy.
Jeśli więc słyszę, że jakiś "fotograf" psioczy na Sony, śmiać mi się chce bo tak jakby zupełnie pomijał fakt skąd nasz system się wywodzi.
Przed kupnem aparatu mówili mi że Nikon najlepszy i takie tam...a ja i tak wybrałam Sony.
Każdy z systemów ma swoje wady i zalety. W Canonie mówi się o najlepszym AF, w Nikonie o najlepszych lampach. Minolta/Sony ma stabilizację w body i jeszcze cudowne obiektywy, o których marzą inne systemy - Planar i Sonnar...
Ludzie się niepotrzebnie przejmują tym co mówią inni.
Najlepsze jest to, że najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy nie mają się czym popisać w fotografii. Ot pstrykają sobie różne duperele i albo im to wychodzi albo nie.
Ktoś, kto w fotografii "siedzi" trochę dłużej powie, że każdym aparatem da się robić dobre zdjęcia. Trzeba tylko wiedzieć co się chce robić i umiejętnie wykorzystać sprzęt, który się aktualnie posiada.
Tak gwoli zobrazowania zagadnienia krótka historyjka:
Kumplowi, posiadaczowi Nikona D80 wraz ze szklarnią skradziono plecak wraz z całym sprzętem. Jako iż kilka dni później miał umówione zdjęcia podczas ślubu znajomych - rozpaczliwie szukał rozwiązania - więc poratowałem go pożyczając mu moją A100 wraz z przyległościami.
Uczciwie uprzedziłem go o specyfice tego body (min. powyżej jakiego ISO ma się nie wychylać) i dałem krótki instruktaż obsługi (typu Tips&Tricks).
Jego reakcja mile mnie połechtała: "jak to wszystko jest logicznie poukładane" (w sensie menu i klawiszologia). Nie przeszkadzał mu brak drugiego kółka nastaw, gdyż jak mówił zmiana działania jedynego kółka w A100 to "sekund pięć", więc nie problem. Spodobała mu się zmiana orientacji wyświetlanych danych na wyświetlaczu po obróceniu body i parę jeszcze innych rzeczy na które, przyznam się szczerze, nie zwracałem uwagi (przyzwyczaiłem się że coś tak jest rozwiązane w Sony, więc jest to normalne ).
Jednak zaskoczyło mnie coś co usłyszałem jak mi oddawał sprzęt - był pod wrażeniem działania AF - wg niego częsciej i dokładniej trafiała moja A100 z Tamronem 17-50 niż jego D80 z Nikkorem 17-70 (z tego co pamiętam jak miałem okazję używać jego aparatu -to z AF było wszystko OK).
Jego wrażenia z obcowania z HVL-F58AM to osobny rodział (krótko określił jako "genialne", choć oczywiście pracy A100+HVL-F58AM daleko do D80+SB800)
Po co to piszę? Ano po to, że zupełnie inne opinie wygłaszają innosystemowcy którzy mieli okazję nieco dłużej poobcować z systemem A i mają podstawy do porównań. Może nie jest to "hurra optymizm" na zasadzie "Rzucam wszystko i zmianiam system", ale opinie są już znacznie bardziej wyważone i dalekie od określania Sony jako "firmy od Play Station i telewizorów"
ładne nam się rozwinął temacik, cieszy mnie to i bardzo miło czyta się wasze fachowe wypowiedzi. Przypomnę że posiadam body a200 i myślę teraz nad jakimś jaśniejszym obiketywem f. 28 28-70 bądz stałką 1.8 50 od Sony ten nowy za 600zł