Podziel się wrażeniami!
No i w morde...
Wyciagam ostatnio 70-300 G i ku mojemu przerazeniu dostrzegam niepozadane ustrojstwo w glebi obiektywu.
Totalnie nie mam pojecia jak sie tam dostalo a na domiar zlego wlazlo tam gdzie za zadna cholere nie ma dostepu.Wyglada na paproch ale nie do konca.Obiektywu do makro nie posiadam wiec trudno mi to sfotografowac.
Generalnie to jest na srodku i wlasciwie nie wplywa na jakosc zdjec ale...ale tam siedzi.
Co w takich przypadkach serwuje sie pacjentowi?Mam go okolo 2 lat wiec i pewnie gwarancja nieaktualna.
Jestem sfrustrowany.Chcialem go sprzedac w mysla o 70-200 G a tu klapa
edit kris:
zmieniłem tytuł na "coś-mówiący"
Takie cuś to tylko serwis
Chyba, że umiesz rozbierać sam obiektywy
Update .
Zalaczam zdjecie.
Czy z tym do serwisu czy mozna cos pokombinowac we wlasnym zakresie?
Dziekuje,
Pozdrowionka
Monty napisał(a):
Update
.
Zalaczam zdjecie.
Czy z tym do serwisu czy mozna cos pokombinowac we wlasnym zakresie?
Dziekuje,
Pozdrowionka
Ja w mojej 50-ce też miałem takie coś. Też się zastanawiałem jak, skąd. Też nie miało to wpływu na zdjęcia. No i też nie wiedziałem za bardzo co z tym zrobić. Jednak po pewnym czasie samo zniknęło . Nie wiem, gdzie jest teraz, ale ja na szczęście tego nie widzę
.
masthere napisał(a):
Jednak po pewnym czasie samo zniknęło
. Nie wiem, gdzie jest teraz, ale ja na szczęście tego nie widzę
.