anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Fotoreportaż wojenny

danielek-----
Początkujący

Fotoreportaż wojenny

Witajcie . Jako ,że to luźne rozmowy o fotografowaniu , ciekaw jestem co myślicie o sztuce jak w tytule . Może ktoś z kolegów lub koleżanek ma doświadczenie fotoreportażu wojennym .
Mam też pytanie . Co zrobić ,gdzie się udać , by wziąść udział w takim fotoreportażu ?

Każda wasza opinia będzie dla mnie cenna . Zapraszam do dyskusji .

20 ODPOW. 20
profile.country.PL.title
kris..
Pasjonat

danielek napisał(a):

W sumie rozumiem Cię kolego ,jako młody człowiek masz inną wrażliwość i spojrzenie i chwała ci za to bo jako odskocznia od tematów wojennych oglądam portrety twojego autorstwa


Oj...patrzenie na drugą osobę przez pryzmat wieku wg mija się z celem. Nie wiek, a doświadczenie jest tu istotne. Uważam również, że kwestia wrażliwości zależna jest po prostu od człowieka. Od tego co przeżył i kim jest.



danielek napisał(a):

Widziałem wiele zdjęć wojennych bez żołnierza nawet w tle .


ja również - ale wszystko było z okolic miejsc działań militarnych.
Reportaż wojenny, to i kontakt z wojną. W każdym znaczeniu tego określenia - czy to wojsko, czy to pomoc humanitarna, czy to po prostu ludzie, którzy aktualnie zostali dotknięci przez wojnę

____________________
FF. 14mm. 35mm. 50mm. 85mm. 135mm. 500mm. 70-210
thank god i'm a photographer
danielek-----
Początkujący

Oj...patrzenie na drugą osobę przez pryzmat wieku wg mija się z celem. Nie wiek, a doświadczenie jest tu istotne. Uważam również, że kwestia wrażliwości zależna jest po prostu od człowieka. Od tego co przeżył i kim jest.



Doświadczenie zdobywa się z wiekiem .

Zapraszam innych do wypowiedzi na temat fotoreportażu wojennego

profile.country.PL.title
kris..
Pasjonat

danielek napisał(a):


Doświadczenie zdobywa się z wiekiem .

znam wielu "z wiekiem", którzy są odporni na doświadczenie :D

____________________
FF. 14mm. 35mm. 50mm. 85mm. 135mm. 500mm. 70-210
thank god i'm a photographer
profile.country.PL.title
photomusic
Użytkownik

Reportaż wojenny?
Wydaje mi się iż należało by mówić nie tyle o reportażu w pełnym znaczeniu tego słowa,co o pijarze wojennym.
Przede wszystkim wszystkie działania militarne objęte są cenzurą.
Większość (jeśli nie wszystkie) zdjęć to ustawki.
A narażanie swojej szyi i d..y dla zamkniętego pokazu,wydaje mi się nieco karkołomnym pomysłem.
Z drugiej jednak strony, (jak mawiał pewien major) zabawa zaczyna się dopiero jak zobaczysz jak kolega ginie...
Dla takich chwil warto żyć,bo właśnie w takich chwilach czujesz że żyjesz.
Fotografie pięknych kobiet?Patrzę na nie jak na widokówki.
Fotografie żuli? Mało ich pod TESCO przy wózkach?Mam jeszcze ich mordy oglądać na fotografiach?
Pokazy z miejsc tabu,to jest to co tygrysy lubią najbardziej:Tybet,Korea Północna,Johannesburg,czy amerykańskie instalacje naftowe w Kosowie.
Z takimi zdjęciami nie przebijesz się do publikacji,lecz satysfakcja i frajda myślę że zrekompensują poniesione nakłady i trud,a i Ty również na takim pokazie będziesz miał co pokazać.
Pokazy "tabu"organizowane są w ramach ZPAF i MSWiA,czasem na zaproszenie towarzystw fotograficznych.
Powodzenia i pozdrawiam.
;)

profile.country.PL.title
Lajam.
Expert

photomusic napisał(a):

Większość (jeśli nie wszystkie) zdjęć to ustawki.


Oczywiście wypowiadasz się jako WYBITNY specjalista w każdej dziedzinie fotografii....kolejny raz prezentujesz bardzo kontrowersyjne stanowisko...żeby nie powiedzieć żenujące.

Ustawki? Szczególnie w wykonaniu fotoreporterów, którzy nierzadko poświęcają swoje życie dla zdjęć...choćby niedawna śmierć Tima Hetheringtona. Zapewne człowiek się w grobie przewraca, stracił życie w ustawce... :c91

Fotografia wojenna - temat, który nie może być traktowany jak wycieczka na safari.
Tu trzeba mieć dużo samozaparcia, doświadczenia, znajomości, doświadczenia i jednak pieniędzy.

Nikt nie weźmie żółtodzioba entuzjasty-fotografa ze sobą na akcję, bo tu chodzi również o bezpieczeństwo samych żołnierzy. Wojna to nie plener, fotograf na wojnie jest zwyczajnym celem.

profile.country.PL.title
kris..
Pasjonat

Lajam napisał(a):

photomusic napisał(a):

Większość (jeśli nie wszystkie) zdjęć to ustawki.


Oczywiście wypowiadasz się jako WYBITNY specjalista w każdej dziedzinie fotografii....kolejny raz prezentujesz bardzo kontrowersyjne stanowisko...żeby nie powiedzieć żenujące.

Ustawki? Szczególnie w wykonaniu fotoreporterów, którzy nierzadko poświęcają swoje życie dla zdjęć...choćby niedawna śmierć Tima Hetheringtona. Zapewne człowiek się w grobie przewraca, stracił życie w ustawce... :c91

Fotografia wojenna - temat, który nie może być traktowany jak wycieczka na safari.
Tu trzeba mieć dużo samozaparcia, doświadczenia, znajomości, doświadczenia i jednak pieniędzy.

Nikt nie weźmie żółtodzioba entuzjasty-fotografa ze sobą na akcję, bo tu chodzi również o bezpieczeństwo samych żołnierzy. Wojna to nie plener, fotograf na wojnie jest zwyczajnym celem.


podpisuję się pod tymi słowami wszystkimi łapkami.

____________________
FF. 14mm. 35mm. 50mm. 85mm. 135mm. 500mm. 70-210
thank god i'm a photographer
profile.country.pl_PL.title
hovany
Poszukiwacz

Wojna to nie ustawka. To tragedia.

Fotografowie na wojnie to, według mnie, elita ludzi o ogromnej wiedzy i doświadczeniu, za którymi stoi wielki biznes i media (czyli agencja informacyjna). Inni, "pasjonaci", to młodziki, którzy żyją adrenaliną. Raczej krótko.

Wystarczą mi "ustawki" z National Geographic Channel.

BZ
profile.country.PL.title
piotruso
Znawca

danielek napisał(a):

ciekaw jestem co myślicie o sztuce jak w tytule . Może ktoś z kolegów lub koleżanek ma doświadczenie fotoreportażu wojennym .
Mam też pytanie . Co zrobić ,gdzie się udać , by wziąść udział w takim fotoreportażu ?

Wiele pytań ,brak odpowiedzi .
1. Czy są w Polsce instytucje , firmy , ludzie , którzy przygotowują do takich imprez ?
2. Co myślicie o takich zdjęciach ?
przykład : kobieta trzymająca na rękach umierające dziecko , postrzał krew ,widzieliście to nie raz w wiadomościach w filmach , gazetach .
Nie szukam kolegi na wyjazd ,tylko co myślicie o takiej fotografii , nie są to kwiatki które mają ładne kolory ani żule z śmiesznymi minami .

Fotoreportaż jest jak plener tylko inne warunki tam panują i zasady.
By zrelacjonować wojnę w np:Afganistanie nie trzeba brać udziału w działaniach wojennych ,a więc front i wojna to nie to samo.
Widziałem wiele zdjęć wojennych bez żołnierza nawet w tle .



Witaj.
Mam nadzieję, że nie obrazisz się, że zgrupowałem Twoje wypowiedzi w jednym cytacie ale właśnie na te konkretnie sprawy chciałbym odpowiedzieć.
Osobiście nie mam do czynienia z fotoreportażem wojennym i nie znam osobiście nikogo, kto by miał (znam ludzi, którzy robili reportaże na wojnie ale nie foto). Mogę więc opierać się trochę na relacjach tych osób, opinię swoją kształtuję również na podstawie książek fotografów, którzy uczestniczyli w działaniach wojennych jak również oglądając zdjęcia i reportaże.
Jeżeli chciałbyś robić fotoreportaże wojenne to musisz tylko chcieć, kupić bilet i pojechać na tereny działań wojennych. Przecież chyba nikt nie może Ci tego zabronić. Natomiast zawodowi fotografowie i dziennikarze mają pomoc swoich agencji i tytułów. Jeszcze przed wyjazdem załatwiane są sprawy kontaktów, wyposażenia, pomocy w dotarciu do określonych lokalizacji. Również już na terenie działań zawodowcy mogą liczyć na wsparcie ze strony wojskowych. Taki fotoreporter czy dziennikarz ryzykuje życiem ale z drugiej strony wie, że jego relacje mają szansę się ukazać a dodatkowo ponieważ jest to jego praca dostaje za to wynagrodzenie. Ty, jako człowiek znikąd dopiero po powrocie masz szansę spróbować sprzedać swoje zdjęcia (a więc wyjeżdżasz za swoje i wcale nie wiesz, czy ten wyjazd coś Ci przyniesie w wymiarze finansowym). Ewentualnie możesz spróbować udać się do agencji fotograficznych czy też wydawnictw i wyrazić chęć wyjazdu na arenę działań wojennych. Ale bez przedstawienia dobrego portfolio wątpię, aby któryś wydawca się na to zgodził.
Przygotowanie do takiej imprezy? Co masz na myśli? Bo według mnie to przygotowanie to jest tylko i wyłącznie nawiązanie kontaktów z odpowiednimi ludźmi. Reszta jest taka sama jak podczas każdego reportażu - trzeba wiedzieć co się chce, mieć jakiś scenariusz i próbować go realizować, być elastycznym na zmiany w trakcie pracy.
Oczywiście reportaż z terenu działań wojennych to nie tylko front ale też nie możesz zapominać, że nawet w miejscach po działaniach wojennych różne sytuacje typowo wojenne się dzieją (teren zaminowany, działający zwolennicy drugiej strony w podziemiu, też może cię trafić odłamek błędnie zrzuconej bomby). Zastanawiam się nad Twoimi słowami: by zrelacjonować wojnę nie trzeba brać udziału w działaniach wojennych. Z jednej strony zgadzam się ale z drugiej coś mi mówi, że przecież taki fotoreportaż może być odebrany jako obrazy z klęski żywiołowej (tam też giną ludzie, pojawiają się żołnierze, pomagają, pilnują dobytku itp., po prostu bez wyjaśnień nie będzie to reportaż wojenny). Felietonista, reporter telewizyjny, radiowy mają łatwiej bo oprócz obrazu i dźwięku jest jeszcze słowo, którym można wiele opisać. Zdjęcie jest pozbawione słów, chcąc pokazać, że to reportaż z wojny to jednak jakieś działania wojenne powinny się pojawić.
Pisząc, że fotoreportaż (w domyśle wojenny) jest jak plener mówisz trochę tak jakbyś chciał nazwać II wojnę światową imprezą tylko trochę inne zasady tam panowały.
A co myślę o samej fotografii wojennej, fotoreportażu wojennym? Na pewno podziwiam ludzi, którzy tym się zajmują. Trzeba być fachowcem najwyższej klasy, mieć doświadczenie i odpowiednie zdolności aby potrafić odnaleźć się w tym wszystkim a po powrocie z takiego wyjazdu umieć dalej żyć normalnie. Niestety, obecnie coraz bardziej brutalnie pokazywana jest wojna (reporterzy dążą do pokazania jak najokrutniejszego obrazu a odbiorcy oczekują okrucieństw i żądają więcej). I tak obie strony nakręcają się coraz bardziej.


photomusic napisał(a):

Reportaż wojenny?
Wydaje mi się iż należało by mówić nie tyle o reportażu w pełnym znaczeniu tego słowa,co o pijarze wojennym.
Przede wszystkim wszystkie działania militarne objęte są cenzurą.
Większość (jeśli nie wszystkie) zdjęć to ustawki.



Nie wiem jaki cel mają Twoje, przyznam, dość kontrowersyjne wypowiedzi. Bo jeżeli mówisz, że fotoreportaż wojenny to ustawki to znaczy, że zdjęcia te można wykonać w studio. Więc może wojny nie istnieją? A Milewicz zginął nie na wojnie?
Fotografowie, dziennikarze i operatorzy naprawdę jadą na tereny działań wojennych. Oczywiście, że są akcje, o których się nie informuje ale również są działania wojenne, podczas których ekipy mogą robić zdjęcia i znajdują się przy poszczególnych oddziałach.

danielek-----
Początkujący

Dziękuję koledzy za zabranie głosu ,bardzo ciekawe opinie .

Bardzo miło zaskoczył mnie Lajam , trudno mi się z nim nie zgodzić ,w tak krótkim opisie dobitnie ujął sedno tematu ,aż można przypuszczać ,że miał z tym do czynienia .

Piotruso ,ciekawa wypowiedź i miło było poczytać co o tym myślisz .
Ps. Nie gniewam się na łączenie ,ani na źle stawiane przecinki ,tylko dodatkową pracę sobie stworzyłeś ,ale najważniejsze miałeś coś sensownego do powiedzenia i to napisałeś .Wszystko co napisałeś było ciekawe i skłoniło mnie by jeszcze raz przeczytać twój post i odpowiem ci tylko na cytat poniżej:
Pisząc, że fotoreportaż (w domyśle wojenny) jest jak plener mówisz trochę tak jakbyś chciał nazwać II wojnę światową imprezą tylko trochę inne zasady tam panowały.


Tak II wojnę światową nazwał bym imprezą-teatrem dwóch panów Hitlera i Stalina ,dla nich to była niezła zabawa która przyniosła śmierć tak wielu ludzi .
Wojna to impreza ,że nie etyczna ,amoralna i zła wszyscy to wiemy ,ale wszyscy ,którzy zabrali dziś tu głos oglądali relacje z niej .
Nasuwa się kolejne pytanie -

Dlaczego chcemy to oglądać?
Ps. Zawsze czytam tylko raz ,przy twojej wypowiedzi zrobiłem wyjątek

photomusic -z tymi ustawkami to się mylisz ,nie ma czegoś takiego jak ustawki .
Jest tylko wojskowa cenzura ,a jak każdą cenzurę zawsze można obejść ,tylko pozostaje pytanie kto obejrzy te zdjęcia .

Zapraszam innych forumowiczów do zabrania głosu w temacie fotoreportaż wojenny .

profile.country.PL.title
c.d.n.
Poszukiwacz

Chcesz poczuć klimat?
Polecam książkę "Terytorium Komańczów" - Arturo Pérez-Reverte.
O fotoreporterach na Bałkanach.
Do przeczytania na jednym wdechu.